niedziela, 13 stycznia 2013

Prolog

Wiecie jak to jest mieszkać z okropną osobą? Ja wiem. Mieszkam z macochą ( i jej wredną córką) odkąd zmarł mój tata. Tata prowadził studio, w którym często nagrywali młodzi, utalentowani ludzie i zespoły. Niestety rok po tym jak osiągnął wielki sukces i jego studio stało się sławne, zmarł. Zostawił swojej żonie i mojej macosze calutki majątek. Wprawdzie ja też miałam pewną część pieniędzy na koncie, ale zablokowała je wredna Patricia (macocha).
Wiem, że chciała oddać mnie do sierocińca, ale stwierdziła, że to będzie źle wyglądało.. robiłam więc u niej w domu jako pokojówka, kucharka, gosposia itd. w zamian za to miałam gdzie mieszkać. W sumie nie miałam wygód, ale lepsze to niż sierociniec. Na dodatek chodziłam do prywatnej szkoły.. I teraz nasuwa się pytanie: Jeżeli była taka wredna to dlaczego posłała mnie do takiej szkoły? Otóż jej córeczka Katie była w moim wieku. Ja oczywiście chodziłam do tej szkoły tylko po to, aby nosić jej rzeczy i jej usługiwać. Strasznie mnie to męczyło, ale nie miałam szans wygrać z Patricią..Kilka miesięcy w szkole byłam samotna, ale potem odnalazłam Sandie i Jacka. To są moi wymarzeni przyjaciele, zawsze są przy mnie i za to im dziękuję. A teraz trochę bardziej o mnie....Można powiedzieć, że jestem naiwna itd. Ale gdybyście byli pod takim naciskiem macochy...robilibyście wszystko co Wam każe - tak jak ja. Ostatnio chciałam się zapisać na pewienn konkurs.. Polegał na napisaniu i skomponowaniu własnej piosenki - od zawsze marzyłam aby śpiewać. Dziwne, ale ja w sumie od zawsze jestem dziwna. Wracając do konkursu, macocha się o tym dowiedziała i szybko zagroziła, że gdy tylko w nim wystąpię to mnie zniszczy. Wolałam nie ryzykować.
W sumie nie wiem po co piszę tego bloga. Może jeszcze los się odwróci i to mnie przydarzą się piękne przygody jak w filmach? Może spotkam na drodze swojego księcia na białym koniu? Bardzo bym chciała. Kiedyś byłam zakochana. Myślałam, że jestem zakochana, ale to tak właściwie było zauroczenie. Nie trwało to długo bo miałam wtedy jakieś 13 lat i gdy ten chłopak niechcący kopnął mnie piłką w nos - znienawidziłam go i na dodatek nigdy z nikim nie byłam w związku. Możecie uważać, że to dziwne, że siedemnastolatka nigdy nie miała randki..no, ale taka już jestem - brzydka i okropna. Na szczęście mam przyjaciół (można więc powiedzieć, że Bóg się całkowicie ode mnie nie odwrócił).

8 komentarzy:

  1. fajny prolog :) nie mogę się doczekać następnego rozdziału :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale w ostatnich dniach nie mogłam nic napisać. Jutro się postaram lub najpóźniej w weekend ;)

      Usuń
  3. Czekam na następny post.
    Świetny blog!

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawie się zapowiada. dzięki, że wysłałaś mi link na tt ;)
    widzę, dziewczyna w typie Kopciuszka. wprawdzie za takimi nie przepadam, ale czytam dalej. zobaczymy, jak się rozkręci ;)

    OdpowiedzUsuń